• Media, reklama i marketing w Europie i Azji

    W końcu udało się ruszyć z koncepcją, powstającą od dawna. Jak sama nazwa wskazuje, treści zamieszczane tutaj będą mniej lub bardziej powiązane z mediami, marketingkiem i reklamą. Zapraszam wszystkich do czytania, oraz podzielania swoich opinii.

  • Piwo - różnice budowania marki i wizerunku w reklamie

    Dziś trochę na temat piwa w reklamie. Piwo jest bez wątpienia jednym z najbardziej cenionych trunków na świecie. Towarzyszem posiłków i długich piątkowych wieczorów ;)

  • Przestrzeń w reklamie ambientowej

    Reklama ambientowa to moim zdaniem jedna z najciekawszych form reklamy. Jej początki sięgają końca lat 90', kiedy to po raz pierwszy określenie ambient media znalazło swoje zastosowanie w brytyjskim żargonie dziennikarskim. Niestandardowość działań promocyjnych doczekała się więc własnej terminologii. Jak ma się do tego przestrzeń?

piątek, 29 maja 2015

Przestrzeń w reklamie ambientowej

Reklama ambientowa to moim zdaniem jedna z najciekawszych form reklamy. Jej początki sięgają końca lat 90', kiedy to po raz pierwszy określenie ambient media znalazło swoje zastosowanie w brytyjskim żargonie dziennikarskim. Niestandardowość działań promocyjnych doczekała się więc własnej terminologii. W takich działaniach dużą rolę gra zazwyczaj przestrzeń (i jej aktywne wykorzystywanie), interaktywność i przede wszystkim - kreatywna twórczość. A twórczość w reklamie to coś, co warte jest odpowiedniej uwagi. W jaki sposób więc może być wykorzystywana przestrzeń w reklamie? O tym poniżej.

Źródło: http://adsoftheworld.com/sites/default/files/styles/media_retina/public/images/kagatani.jpg?itok=PfoN4ilT

Powyżej przykład reklamy wykorzystujących właściwości windy. Przy otwieraniu, chomar "rozcina" się dzięki "nożowi" wewnątrz. Jak na reklamę noży (Kagatami), o których niezawodność najbardziej chodzi jest to chwyt dość ciekawy i trafiony.

Co znajduje się w pralce?
Źródło: http://killboard.blox.pl/resource/1869099360_dd54673cb5.jpg

Kampania reklamowa z 2005 roku, objęła terenem całe Niemcy. Jej celem było wypromowanie...agencji pracy. Hasło przewodnie głosiło, że życie jest zbyt krótkie na to, aby robić to czego nie lubimy. Pomysł moim zdaniem bardzo trafiony, Wykorzystano w kreatywny sposób standardowe elementy urządzeń, aby nadać im nowy wymiar. Podobne zdjęcia znajdowały się również a automatach do kawy, czy bankomatach. Osoby w nich siedzące były przedstawione dramatycznie, a ich praca wcale nie wydawała się przyjemna. I właśnie o to chodziło! Lekarstwem na zło w tym przypadku jest oczywiście reklamująca się agencja...;) Może ludzie którzy myślą, że w tych maszynach ktoś naprawdę siedzi i pracuje mieli trochę racji ;)


Źródło: http://www.corporate-eye.com/main/wp-content/uploads/2011/01/caribou-coffee-bus-stop.jpg

Kolejna kreacja, tym razem od Caribou Coffee. Ciekawa aranżacja dla przystanku autobusowego. Element "ogrzewający" kanapki, z pewnością przykuwa uwagę, a stanie na przystanku nie jest już aż tak nudne jak dotychczas. Zawsze można próbować coś upiec ;)

Jak możemy wnioskować po powyższych przykładach, reklama ambientowa może mieć niezwykle różne i ciekawe formy. Szczerze mówiąc, w tym przypadku reklama nie jest zbyt natarczywa. Poza nakłanianiem, spełnia dodatkową funkcję - dodaje przestrzeni plastyczności, a zwykłym elementom nadaje dodatkowe funkcje.

Co sądzicie o wykorzystywaniu przestrzeni przez reklamy ambientowe? Razi Was to, czy raczej cieszy? Jakie są wasze ulubione? Dzielcie się swoimi opiniami, jeśli macie coś do dodania w tym temacie ;)

piątek, 22 maja 2015

Piwo - różnice budowania marki i wizerunku w reklamie

Dziś trochę na temat piwa w reklamie. Piwo jest bez wątpienia jednym z najbardziej cenionych trunków na świecie. Towarzyszem posiłków i długich piątkowych wieczorów ;) Jak uda nam się dowiedzieć z postu poniżej, zależnie od regionu i grupy odbiorców piwo może przybierać różne postacie. Od tych najbardziej oczywistych, do tych najbardziej zdumiewających.

Źródło: http://admonkey.pl/wp-content/uploads/2012/09/lech.jpg

W roku 2012, miała miejsce jedna z najciekawszych kampanii promocyjnych piwa w Polsce. Kreacja opatrzona dobrą muzyką, spotami o ciepłej, efemerycznej kolorystyce, opatrzonych wizerunkami młodych, energicznych ludzi, ich pomysłowości i niebagatelnym hasłem "Chwała bohaterom! Lech się dzieje". Grupą odbiorców byli tu młodzi ludzie, spędzający wiele radosnych i wyjątkowych chwil w towarzystwie butelkowanego piwa. W reklamie pojawiły się również kobiety (co ciekawe, ich walory nie były nazbyt eksponowane). Do tej pory, w polskich reklamach kobiety widywano rzadko (z trunkiem w ręku). Uważam, że ta kreacja zasługuje na uwagę również ze względu na to, że obrazuje pewne zmiany w postrzeganiu tego napoju. Typowa reklama piwa (jak pozwolę sobie to nazwać), z reguły opierała się na uwydatnieniu procesu dojrzewania piwa, pokazywaniu pięknych drewnianych beczek i lejącego się apetycznie złocistego trunku.

Źródło: http://media2.pl/g/0/30907.jpg

Również widoczny jest trend eksponowania naturalności piwa, najlepszej jakości składników, oraz podkreślania klasyki i wysublimowanego smaku. Dwa powyższe przykłady są dowodem na to, że piwo stało się nam Polakom dużo bliższe, niż było wcześniej. Ponadto zarówno jego jakość jak i sposób spożywania trunku, zmienił się.

Żródło: http://i.ytimg.com/vi/xM_mC7NceuA/hqdefault.jpg

Wraz z ewolucją reklamy piwa, wzrosła ilość jego spożycia. A trend bycia swojskim, dobrym, bliskim i najlepszej jakości okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie wiem czy macie świadomość, że większość polskich marek piwa, polskimi już nie jest. I to przywiązanie do swojskości sprawia, ze kupujemy je najczęściej.

Teraz dla kontrastu, kilka obrazków z Azji. 

Źródło: https://chinaad.files.wordpress.com/2010/12/11.jpg

Świetna kreacja reklamy piwa Tsingtao, jednego z największych chińskich browarów (15% udziałów na rynku chińskiego piwa). Zabawne gagi opatrzone czegoś swego rodzaju, lekcjami języka chińskiego był niezwykle trafiony. Doczekał się nawet nagrody przyznanej przez Effie w 2010 roku. Na pierwszy plan wysuwa się tu slogan z ciekawą oprawą graficzną. Ani smak, ani jakość piwa nie jest tu podkreślania. Może to świadczyć albo o ugruntowanej pozycji na rynku, albo o przewagę treści nad obrazem. Chińczycy ze względu na wielość homonimów w swoim języku, bardzo lubią gry językowe i być może to właśnie z tego powodu taki pomysł na kampanię.

W Japonii z kolei, można zaobserwować trend który u nas mógłby wywołać zdziwienie. Tam bardzo często w reklamach alkoholu pojawiają się kobiety. Entuzjastycznie go popijają, zawsze zadowolone i uśmiechnięte, szczęśliwe z powodu możliwości ugaszenia pragnienia.

Źródło: http://up.gc-img.net/post_img/2014/03/KG1vIRbHfzNp1Qk_p2VT4_258.jpeg

Dość często, Japonii występują również w strojach kąpielowych promując picie pysznego i nisko procentowego piwa. Wynika to pewnie z kojarzeniem piwa jako orzeźwiającego, oraz faktu że zawartość procentowa alkoholu w japońskich jest dużo niższa. 

Źródło: https://gaijintonic.files.wordpress.com/2007/12/misaki-02.jpg

Jak widać, w każdym środowisku producenci piwa dokładają wszelkich starań do tego, aby ich reklamy trafiły do jak największej liczby odbiorców i były jak najlepiej do nich dostosowane. Świat kreowany przez reklamy piwa, nieco różni się od tego znanego nam na co dzień, lecz kreacje w nim tworzone nie odbiegają aż tak od rzeczywistości, jakby można tego było spodziewać się po reklamach ;) 

Co sądzicie na ten temat? Macie jakąś swoją ulubioną reklamę piwa?

Źródła:
http://www.effie.com/
http://en.wikipedia.org/

piątek, 15 maja 2015

Kobieta widziana w polskiej reklamie - nieco bardziej krytycznie

W reklamie wykorzystywanych jest wiele symboli, które w określony sposób na nas oddziałują. Tak jak możemy to zaobserwować w reklamach które widzimy codziennie (albo przeczytać w poprzednich postach;), istnieje określona symbolika za pomocą której wzmacnia się działanie reklamy. Mogą to być słowa, mogą to być gesty, a nawet określona tematyka. Dziś trochę krytycznie o wizerunku kobiet w reklamie.

"Blachodachówka"

To chyba jeden z moich ulubionych typów. Ten brak wyczucia, smaku i oczywiście - biedna półnaga kobieta pośrodku tego wszystkiego. 

Źródło: http://bi.gazeta.pl/im/16/c7/c0/z12633878Q,Billboard-z-reklama-dachowek.jpg

Wielce prawdopodobne, że odbiorcą jest mężczyzna, jadący z pracy do domu, bądź z domu do pracy, a nudząc się w korkach, może ma ochotę popatrzeć na coś ładnego przy okazji dowiadując się o tym, że wiertarki XX w sklepie są w promocyjnej cenie. Swego rodzaju, być może jest to też jakaś gra na instynktach. Kobieta wzbudzi pożądanie, więc może i wiertarka w momencie gdy się z nią skojarzy też... Byłabym jednak za tym, aby zrezygnować z tak prostych przekazów, na rzecz bardziej wymyślnych sposobów. Pięknych kobiet, na świecie jest wiele, a chodzi o to żeby produkt wyróżnił się nie tylko na billboardzie pośrodku szczerego pola, ale i wśród innych sobie podobnych. Pozatym, co to za połączenie, kobieta i blachodachówka...

"Pani domu"

Pani domu, zna się na wszystkim, od wywabiania plamy po winie na dywanie, po polerowanie szyb bez pozostawiania na nich smug. Taki typ kobiety, pojawia się najczęściej w reklamach środków czystości, proszków do pieczenia, pieluch... To zrozumiałe, bowiem kobiecie łatwiej zidentyfikować się z inną kobietą. Wydaje mi się, że złudnym myśleniem jest iż mężczyzna nie potrafi nic zrobić, dlatego nie pojawia się zbyt często w tego typu reklamach. Kobiety po prostu są tak dobre w pracach domowych, gotowaniu (no i oczywiście w innych dziedzinach też;), że sam ich wizerunek wywołuje u odbiorcy przemyślenia, typu - 'tak, to jest dobre, kupię to'. Na plus w tego typu reklamach jest to, że kobiety są ubrane dość poprawnie, co pozwala skupić się na produkcie.

Źródło: http://i.ytimg.com/vi/222sgx2RsBE/hqdefault.jpg

Jednak nie zgadzam się z tym, że 'idealny świat' opiera się na stosowaniu miliona detergentów, a wszystko powinno lśnić czystością. Wydaje mi się, że sprzątanie nie jest aż tak trudną czynnością, a jeżeli nie biega się z butelką wina po pokoju, to nie powinno być obaw o to, że na dywanie pojawią się niechciane plamy...

"Zawsze pewna siebie"

Źródło: http://i.ytimg.com/vi/HGwXll1EaD8/maxresdefault.jpg

Szkoda tylko, że pewność siebie w tym przypadku odnosi się do noszenia podpasek. Reklamy artykułów tego typu, atakują krzykliwymi melodiami, uśmiechniętymi twarzami i bielą, na której nie widać żadnych niechcianych plam. Ok, przesłanie jest zrozumiałe. Ale nie mam pojęcia jak artykuły higieniczne mogą zredukować ból, czy inne dolegliwości fizyczne...

To oczywiście nie tak, że kobieta zawsze jest nierozgarnięta a jej jedynymi pasjami jest sprzątanie, albo rozbieranie się przy blacho dachówkach. Z jakiegoś powodu jednak, kobieta bywa utożsamiania z tego typu produktami. Ja widzę to w ten sposób, że ładnemu we wszystkim ładnie, więc pojawienie się atrakcyjnej kobiety w reklamie sprawi, że i reklamowany produkt zacznie być tak postrzegany. Na szczęście płeć piękna występuje w reklamach w wielu rozmaitych rolach, a reklamodawcy powoli zaczynają sobie zdawać sprawę, że nierealne obrazy kobiet wcale nie sprzyjają większej sprzedaży (choćby głośna sprawa dot, wyników sprzedaży bielizny i ubrań reklamowanych przez kobiety o przeciętnej sylwetce - były one nawet do 4 razy wyższe, niż w przypadku kobiet niewyobrażalnie szczupłych). 

Myślę, że warto poddać ten temat refleksji i zastanowić się nad tym, jak można by usprawnić wizerunek kobiety, aby jej rola w reklamie była jeszcze większa i skuteczniejsza ;)

piątek, 8 maja 2015

Patriotyzm zakupowy

Uważam, że dokonywanie swoich decyzji zakupowych poprzez pryzmat narodowości danego produktu, jest postępowaniem bardzo rozsądnym. Dlaczego? Kupując np. polski produkt, wspieramy polski przemysł. A wspierając polski przemysł, wspieramy rozwój gospodarczy, rozwój infrastruktury, nowe miejsca pracy...zalety można by mnożyć. Co najważniejsze, do produkcji lokalnych produktów wykorzystywane są lokalne składniki, co pozwala nam zniwelować ryzyko występowania w żywności dużej ilości ulepszaczy i różnych innych nieznanych nam substancji. Poza tym, nie oszukujmy się - najlepiej smakuje nam to, co znamy od zawsze ;)

Źródło: http://newss.pl/images1/140107wedel.jpg


Ostatnio pojawia się z tym dość duży problem - statystyczny konsument nie sprawdza codziennie informacji na temat tego, czy dana firma nadal jest polska czy już nie... Choćby opis prostej sytuacji - idziecie do sklepu, sięgacie po czekoladę firmy Wawel, paluszki Lajkonik, przydałoby się jeszcze zjeść jakiś obiad - więc może "Pomysł na...". No i skoro weekend, to może jakieś piwo, ew. jakąś wódkę (np, Żubrówkę), wędlinę na zakąskę (Sokołów? Morliny?).  Wydaje Wam się, że zrobiliście dobrze. Wsparliście polski przemysł, kupiliście to co dobre i nasze. A jednak, jesteście w błędzie!

Wyżej wymienione firmy bowiem, polskie już nie są.  Zresztą, gdybyśmy teraz mieli wymienić firmy które pozostały w rękach polskich przedsiębiorców byłoby ich naprawdę niewiele. Co prawda korzyści wielkich transakcji również są. Cena produktu nie rośnie, opakowanie się nie zmienia. Ponadto zdarza się też, że gama produktów zostaje rozszerzona (jak. np. wielość wysublimowanych smaków czekolad Wedla, czy ogromna ilość wariantów dań proponowanych przez Winiary). Przykre jest jednak to, że złudzenie polskości pozostaje. To z kolei dobrze o nas świadczy - cenimy nasze rodzime produkty i stawiamy je ponadto, co nie polskie. Spory skandal swego czasu wywołało również przyznanie godła "Teraz Polska" firmie Pikok produkującej wędliny dla Lidla. Cóż, firma Pikok firmą polską nie jest.


 http://www.kigeit.org.pl/userfiles/image/logo/terazpl.png

Nie uważacie, że jest to trochę przykre? Cóż, najwidoczniej taka kolej rzeczy. Najważniejsze jednak jest to, że nadal mamy prawo wybory i nie da rady - im będziemy bardziej ostrożni, tym lepiej na tym wyjdziemy. To również odpowiedni moment na zadanie pytania: co w takim razie definiuje polskość produktu? Co sądzicie o byciu patriotą zakupowym? Piszcie!

źródła: http://patriotyzmekonomiczny.pl/2011/11/lidl-teraz-polska/

piątek, 1 maja 2015

Wybory tuż tuż - krótko i subiektywnie o plakatach wyborczych

Za każdym razem gdy zbliżają się wybory wszelkie media nie dają nam zapomnieć o tych wydarzeniach. W istocie jest to szalenie ważne, abyśmy wiedzieli kiedy wybory się odbędą, oraz kto kandyduje i jakie postulaty pokrywają się z tym czego oczekujemy od państwa. Aczkolwiek, kampanie wyborcze mają się różnie. (Od razu pragnę zaznaczyć, że wpis ten pod żadnym pozorem nie ma wydźwięku politycznego. Ot, chciałabym skłonić do refleksji ;)).

Na każdym kroku...

czuję na sobie czyjś wzrok. Dosłownie! Przecież plakaty wyborcze są wszędzie... Gdzie by się nie rozejrzeć, widzę wpatrzoną we mnie twarz składającą jakieś obietnice. Na przykład w Japonii, są wyznaczone specjalnie miejsca gdzie plakaty można wieszać i moim zdaniem sprawdza się to o wiele lepiej. Nie jest to nachalne, a widząc wszystkich w jednym miejscu jestem w stanie porównać składane mi obietnice czy choćby ocenić, która oprawa graficzna bardziej mi się podoba. Poza tym, problem powyborczego krajobrazu rozwiązuje się sam - plakaty łatwo jest zdjąć i zutylizować. Tu jestem zdecydowanie za japońską myślą techniczną - takie rozwiązanie mogłoby wiele ułatwić. 

Źródło: http://d.naszemiasto.pl/k/r/8c/2e/4e93b818bce99_o.jpg?20150101000000

No, chyba że ta ilość jest naprawdę niezbędna - wtedy zawsze można wykorzystać to co pozostało po kampanii w kreatywny sposób (http://www.kampaniespoleczne.pl/kampanie,3396,polityczne_meble)

Jak z estetyką?

Bywa różnie - w większości plakaty wyglądają w podobny sposób. Kolorystycznie wygląda to na ogół bardzo podobnie. Patriotyczne akcenty (w barwach plakatu), wszechobecny granat (symbolizujący bezpieczeństwo), oraz patrzący z ufnością i lekkim uśmiechem zwrócony w naszą stronę kandydat. Uniwersalizm - tym słowem można by opisać większość plakatów wyborczych adresowanych właśnie do nas - wyborców. Oczywiście, zdarzają się od tej reguły wyjątki. Choćby przykład japońskiego polityka Terukiego Goto, który postanowił wystąpić na plakacie...nago. Z pewnością wyróżnił się na tle innych kandydatów ;)

Żródło: http://www.scmp.com/sites/default/files/styles/980w/public/2015/04/24/japan-election-offbeat_kit268_49741033.jpg?itok=6upuGsFJ


Po co więc tego aż tyle?

Wydaje mi się że głównie po to, abyśmy danego kandydata jak najlepiej zapamiętali. Najlepiej w tym przypadku wcale nie odnosi się do pozytywnych emocji jakie powinniśmy z tego wynieść. A szkoda. Może gdyby wyborcy nie czuli się tak bardzo osaczeni gęstniejącą wyborczą atmosferą, chętniej chodziliby do lokali wyborczych? 

A skoro "jak cię widzą, tak cię piszą" warto by popracować nad wypracowaniem nieco mniej banalnego i uniwersalnego wizerunku? ;)

Źródło: http://s.tvp.pl/images2/6/3/4/uid_6344d2b2483e58fcf08674fb22e56cc31415097938094_width_633_play_0_pos_0_gs_0_height_356.jpg