czwartek, 11 czerwca 2015

Jak zareklamować coś smacznego, żeby nadal było smaczne?

O jedzeniu już było nie raz, ale zgodnie z daną tam obietnicą - będzie jeszcze wiele. Nie ukrywam, że lubię gotować i dobrze zjeść (choć ponoć tego po mnie nie widać). O czym tym razem? O tym co mnie ostatnio zaciekawiło, mianowicie - sposób reklamowania jedzenia. Dokładniej - reklamowanie jedzenia nie znanego w danej kulturze. Szczerze? Zareklamowanie jedzenia bywa niekiedy dużym wyzwaniem. Zwłaszcza gdy poczucie estetyki znacznie różni się w kraju docelowym.

http://image.rakuten.co.jp/premium-deli/cabinet/hrk113.jpg

Oto jeden z takich produktów. Japończycy kiełbasę znają pod postacią tej niemieckiej, u siebie mają zupełnie inne zwyczaje i sposoby przygotowywania mięsa. Wypuszczenie na rynek naszej swojskiej, dobrej, polskiej kiełbasy jest dość hmm... ryzykowne. Ale też na swój sposób ciekawe. Szczerze mówiąc, to nie wiem kim jest Paulina i co ma związanego z kiełbasą (??) oraz nie pomyślałabym żeby podać ją w taki sposób jak na zdjęciu (plus ta tekturowa tabliczka!). Nie wiem jak dla Was, do mnie taki przekaz średnio by trafił. Jeżeli też tak macie, to świetnie! To znak, że udało się znaleźć coś, co zupełnie różni estetykę jedzenia w obu krajach. 


Tutaj kiełbasa w kolejnej odsłonie. Na tę, już prędzej bym się skusiła. To co może w obu przypadkach rzucić się w oczy, to z pewnością zamiłowanie do szczegółów. Kolorystyka również ma tu duże wrażenie. Co więcej, odnosi się wrażenie iż na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim świeżość i równowaga pomiędzy lekkimi i ciężkimi składnikami. Przede wszystkim wspomniana świeżość, jest dla japońskiej estetyki jedzenia jednym z najbardziej istotnych i uwydatnianych czynników.

A teraz spróbujmy zobaczyć, jak w Polsce reklamuje się japońskie produkty żywnościowe.

Źródło http://kulinarnapiniata.pl/wp-content/uploads/2013/05/130502_SushiWeek_558x293.jpg

Na pierwszy rzut oka, wygląda to wszystko bardzo po japońsku. Można wręcz odnieść wrażenie, że potrawa jest na tyle egzotyczna, że zainteresuje już samym swoim widokiem. Wszystko jest zaprezentowane bardzo estetycznie z elementami charakterystycznymi dla tamtejszej kultury.Można też odnieść wrażenie, że o ile w japońskich reklamach produkty pokazane są raczej w skromnej ilości, u nas panuje raczej przepych. 

Źródło: http://blogimg.goo.ne.jp/user_image/01/97/16754ac0d3f9af09067c592f86daf2c5.png

Dla porwnania, powyej reklama japońska. Ten sam produkt, również stawia się tutaj na duży wybór, lecz zdaje się że każdemu z produktów jest poświęcona dużo większa uwaga, w porównaniu do tego co widzimy na zdjęciach w Polsce.

Podsumowując, nie da się ukryć że widać tu istotne różnice. Jedną z zasadniczych jst fakt, że o ile w Polsce wszystko co obce nas zaciekawi i nie trzeba za bardzo zmieniać sposobu prezentacji danego wyrobu, o tyle w Japonii trzeba póbować jedzenie reklamować w sposób w jaki znają je Japończycy.

Jakieś przemyślenia? Piszcie!

1 komentarze:

  1. Piękne obrazki zawsze zachęcają do spróbowania danej rzeczy :) Reklamować się też warto w sieci i dobrym sposobem jest marketing szeptany. Ja tutaj to zostało opisane http://i-content.pl/ jest on skuteczną metodą na kampanie edukacyjne oraz służy do budowania świadomości marki co zawsze przekłada się pozytywnie na wyniki sprzedażowe

    OdpowiedzUsuń