• Media, reklama i marketing w Europie i Azji

    W końcu udało się ruszyć z koncepcją, powstającą od dawna. Jak sama nazwa wskazuje, treści zamieszczane tutaj będą mniej lub bardziej powiązane z mediami, marketingkiem i reklamą. Zapraszam wszystkich do czytania, oraz podzielania swoich opinii.

  • Piwo - różnice budowania marki i wizerunku w reklamie

    Dziś trochę na temat piwa w reklamie. Piwo jest bez wątpienia jednym z najbardziej cenionych trunków na świecie. Towarzyszem posiłków i długich piątkowych wieczorów ;)

  • Przestrzeń w reklamie ambientowej

    Reklama ambientowa to moim zdaniem jedna z najciekawszych form reklamy. Jej początki sięgają końca lat 90', kiedy to po raz pierwszy określenie ambient media znalazło swoje zastosowanie w brytyjskim żargonie dziennikarskim. Niestandardowość działań promocyjnych doczekała się więc własnej terminologii. Jak ma się do tego przestrzeń?

piątek, 28 sierpnia 2015

Okładki polskich gazet - czym do nas przemawiają?

Czym kierujesz się kupując gazetę? Jej tytułem, zawartością, a może... okładką? To właśnie ta ostatnia skupia na sobie nasz wzrok i jest elementem decydującym o zakupie w wielu przypadkach. To właśnie na pierwszą stronę trafiają wszystkie szokujące nagłówki, budzące sensację ilustracje, czy najświeższe informacje. Krótki i subiektywny przegląd poniżej.

Źródło: http://jedynki.press.pl/2015-09-12/spgw.jpg

Typowa okładka dziennika. Jedna z informacji "góruje nad resztą". Układ blokowy. Jak widać, w tym wydaniu pojawiła się również reklama Lotto w prawym górnym rogu, oraz Dieta dla aktywnych (coraz częstszy widok wszędzie). Jedna informacja jest ważniejsza od innych (ta która zajmuje najwięcej miejsca rzecz jasna), jednak pojawiają się też inne będące również zdaniem wydawcy istotne. Okładki tego typu raczej nie epatują kontrowersyjnymi obrazami. Mają nam dać ogólny pogląd na to, co dzieje się w świecie. Większość z dzienników regionalnych ma na tyle wyrobioną markę, że nie musi "atakować" nas pierwszą stroną. Naszym zdaniem, priorytetem dzienników regionalnych są przede wszystkim - informacje. 

Źródło: http://puu.sh/jKoe2/de288fe53f.jpg

Wśród dzienników ogólnopolskich, zdarzają się i takie okładki jak ta powyżej. Jest mocny tytuł i budzące kontrowersje zdjęcie. Są emocje, dużo ogólników (jaki obcy człowiek? Jakiej płci? Ile miał lat? Co komu zrobił? - brak konkretów), no i wszystko to co może poruszać i nakłonić nas do zakupu. Fakt będący lustrzanym odbiciem niemieckiego Bild'a, święci triumfy wśród wielbicieli sensacji. Okładka zamieszczona powyżej, wywołała wiele kontrowersji wśród różnych środowisk. To jednak wcale nie stanowi przeszkody, a wręcz przeciwnie - każdy będzie chciał zobaczyć tę okładkę i dowiedzieć się dlaczego wywołała takie emocje, A wydanie złotówki z groszami, to nie jest jakiś wielki problem...

Źródło: http://miesieczniki.press.pl/2015-08-20/foto_kurier.jpg

Okładki czasopism branżowych, to chyba jedne z najbardziej interesujących, Tutaj już nikt nie szuka sensacji, target jest łatwo sprecyzowany a treść wcale nie musi sprzecznych emocji, żeby ktoś takie czasopismo kupił. Zdecydowanie - jedne z najładniejszych okładek.
Źródło: https://srebrzysta.files.wordpress.com/2013/10/kuchnia_10_2013.jpg

No, zawsze możemy przyjąć, ze to właśnie ta estetyka ma za zadanie nas do kupna zachęcić...;))

Źródło: http://www.swiatobrazu.pl/zdjecie/artykuly/290229/gala-mucha.jpg

No i ten ostatni typ, który zawsze budzi najwięcej komentarzy. Czasopisma plotkarskie. Na pierwszych okładkach wszyscy wyglądają perfekcyjnie! Żadnych zmarszczek mimo wieku 50 lat, żadnych niedoskonałości, ogólnie można by odnieść wrażenie, że wszyscy są tacy idealni (z wyjątkiem nas oczywiście)! Tematy też raczej nie porywają, ale chyba właśnie o to w tych pismach chodzi, O celebrowanie celebrytów.


Jak widać, jest kilka sposobów za pomocą których okładki do nas przemawiają.  Jednak ostateczny wybór należy do nas. Mamy w czym wybierać, a najważniejsze jest jednak to, aby nie dać się zwariować ;)

piątek, 21 sierpnia 2015

Janusze reklamy

Janusz - typowe imię męskie, jedne z najpopularniejszych w Polsce. W dzisiejszej internetowej rzeczywistości doczekało się swojego pejoratywnego znaczenia. Według niektórych definicji funkcjonuje jako określenie określonego typu zachowań uznawanych za obciachowe i fau pas. Większość definicji, opisuje Janusza w ten oto sposób:  Typowy, nieurodziwy polski mężczyzna, którego znakiem rozpoznawczym są czerwone policzki(znane także jako żelazka). Osobnik może również wyróżniać się noszeniem skarpetek (białe wskazane) do sandałów. Najczęściej spotykany w rejonach uczelni o profilu technicznym. Czy słusznie, czy nie, głębiej w tę charakterystykę zagłębiać się nie zamierzamy. Dziś zastanowimy się nad pojęciem... Januszów reklamy!

Otóż tak, nawet reklama doczekała się swoich Januszy. Mianem tym, określa się reklamy które z jakichś powodów nas drażnią swym jestestwem, sytuacje w nich przedstawione nijak się mają do stylu życia jakim chcielibyśmy pożądać, a sam pomysł pozostawia wiele do życzenia. Można patrzeć na to też z drugiej strony - ich oryginalność przekracza wszelkie granice, a sam ich widok pozostawia duże pole do popisu dla wyobraźni. Oto nasz subiektywny ranking - TOP 5.

Źródło: https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10953149_1021313024598792_1287199741092776100_n.jpg?oh=60275f1eb15af6d30a4b4e6d1a7b14cf&oe=56A7D8B

Akurat w tym przypadku nie pomysłodawca zawinił - bardzo fajne jest to, że kościół katolicki próbuje się jakoś odnaleźć w dzisiejszej rzeczywistości. Jest to zadanie nie lada trudne dla instytucji z takimi tradycjami jak kościół, aczkolwiek niezbędne do tego by jakoś przetrwać w obecnej rzeczywistości. Tu zawinił ktoś drugi. Ktoś kto dokleił swoje ogłoszenie do istniejącego billboardu. Czym kierowane było działanie, trudno powiedzieć. Jednak trzeba przyznać że dobór koloru czcionki do napisu powyżej jak najbardziej trafiony!Trudno stwierdzić co i kto wynajmuje, ale górę chyba wzięła tu chęć bycia zauważonym ;) 

Źródło: https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtp1/v/t1.0-9/11742845_1006678569395571_7943322096901637228_n.jpg?oh=c7be818424e5ac8617be6f316acc6385&oe=56657A10

Być może, dla osób nie znających języka angielskiego biczowanie w połączeniu ze SPA to nic dziwnego. Aczkolwiek, gdy znajdziemy konotację z językiem angielskim (bitch=dziwka), hasło nabiera zupełnie innego wydźwięku... I może stać się powodem kpin! Dlatego też warto zwrócić uwagę na to, czy nasze genialne hasło nie zawiera jakiś konotacji z językiem zupełnie obcym. Po to by uniknąć konotacji z Januszowaniem ;)

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/11665613_992613257468769_2964542299099616915_n.jpg?oh=cecf97a0addea532fe4edd6f4231f14f&oe=566179C0

Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie funkcjonuje coś takiego jak ortografia. Oczywiście, nie bierze się to stąd, że nasz język taki oryginalny i jedyny w swoim rodzaju (chociaż pod niektórymi względami nadal prowadzi;)), ale ze względu na różnicę zapisów pomiędzy poszczególnymi regionami/skrybami itd. Bądź co bądź, nieznajomość zasad polskiej ortografii, maglowanej w każdej podstawówce, świadczy albo o niskiej inteligencji, albo o braku oczytania. W społecznej świadomości, osoba nieznająca podstawowych zasad pisowni jest uznawana po prostu za...głupią. Wiadomo, są wyjątki, ale przy planowaniu reklamy nie pracuje tylko jedna osoba, więc ktoś mógł grzecznie zwrócić uwagę, że coś jest nie tak.... Jeśli to miało nas zachęcić do udania się pod wskazany adres, albo stać się hitem wśród sloganów reklamowych.. No to kiepsko, wyszło Januszowo ;)

Źródło: https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/1962887_989343384462423_8335706141845773859_n.jpg?oh=78dbe63520bb54150cccab7dd45e9d36&oe=565DC545

Nie mam pojęcia w jaki sposób ma to potencjalnego klienta zachęcić. Zupełnie tak, jakby każdy producent nabiału czyhał na nasze życie, a billboard z pielęgniarką miałby potwierdzać i uwiarygadniać obietnicę w nim zawartej Nie, nie, nie i jeszcze raz, nie!

I już na sam koniec zwycięzca plebiscytu.

Źródło: http://artmoves.linuxpl.info/templates/upload/images/bilbordy_galerii/gr-bilbo_obozy-72.jpg

Opcje są dwie: koncentracyjny - 1. dotyczący koncentracji - gromadzenia czegoś w jednym miejscu;
2. obóz koncentracyjny - miejsce więzienia, niewolniczej pracy i zagłady całych grup ludności; obóz śmierci. Słownik języka polskiego, bardzo przydatna rzecz, Sądząc po czarnym kolorze róż, nie ma wątpliwości co do tego za autor wiedział co robił. Taka reklama, w tak konserwatywnym i pamiętliwym społeczeństwie. No, pomysł dobry nie był. Morał? Target to rzecz święta! To do niego kierujesz przekaz i to jego serce masz zdobyć!

Dla spragnionych więcej Januszowych przykładów, godny polecenia będzie adres https://www.facebook.com/januszereklamy. Gorąco zachęcamy również do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i bardziej uważnego obserwowania tego co nas otacza. Choćby po to, by nie stać się...Januszem ;)

piątek, 14 sierpnia 2015

Coś dziwnego - próbować czy nie próbować?


W świecie 'kremów z gorczycy" (zwyczajowo zwanych musztardą), nic nie powinno nas już dziwić. Producenci prześcigają się w pomysłowości, tak aby móc przyciągnąć klienta najbardziej wyszukanym rozwiązaniem. Z pewnością zauważyliście wysyp produktów o różnych walorach smakowych - sery z orzechami, czy piwo o smaku red bulla i coli... Dziś przyjrzymy się tym najbardziej wyszukanym. Oczywiście wybór jest subiektywny, a jeżeli mielibyście jakieś propozycje do siebie - piszcie.

Źródło: http://www.ztkruszwica.pl/user_files/aktualnosci/szeszetki.jpg

Olej smakowy - cóż, nie bardzo wiem po co kupować olej smakowy, skoro potrawę można naturalnie przyprawić..

Źródło: http://www.lisner.pl/upload/products/b_5fc38336bb18754112da87bc1dfef9eb.jpg

Paluszki surimi w formie pasty? Dlaczego nie! Pomysł moim zdaniem nei najgorszy, zwłaszcza żemimo iż bardzo lubię paluszki surimi, to na chlebie im bych raczej w formie tradycyjnej nie zjadła...



Źródło: http://www.opinie.senior.pl/zdjecia/Salatki-pasty-kanapkowe-przekaski/Pastella-z-salami-1471-big.jpg

Albo ta z salami - tutaj już ta forma budzi moje wątpliwości...

Źródło: http://www.wedel.pl/img/product/cz_nadz_16.png

Nie wiem niby jak nadziać czekoladę arbuzem, ale muszę przyznać że propozycja dość kusząca...

Również i chipsy potrafią zaskoczyć ;)

Źródło: http://bebzol.com/thumbs/?i=upload//mati/smaki/3509496_000.jpg&nw=580

Tych akurat Chińcykom szczerze zazdroszczę!

Źródło: http://bebzol.com/thumbs/?i=upload//mati/smaki/3509496_001.jpg&nw=580


Tak jak widać, wybór jest naprawdę ogromny. Każdy spragniony nowości znajdzie coś dla siebie. Dodajęrównież odwagi w próbowaniu nowych rzeczy - za takim produktem przecież nie zawsze kryje się marketingowy zysk, być może niestandardowe połączenie dowiedzie Was do smaku oddziałującego najlepiej na Wasze zmysły? ;>

piątek, 7 sierpnia 2015

Gaijin w reklamie

Może na samym początku zacznę od wytłumaczenia, co oznacza słowo Gaijin. Wyjaśnienie nie jest zbyt obszerne - to pochodzący z języka japońskiego termin opisujący obcokrajowcja. Gai (poza, z zewnątrz), jin (człowiek) = człowiek z zewnątrz. Tak jak się pewnie domyślacie, tematyka dzisiejszego wpisu dotyczyła będzie miejsca obcokrajowców w reklamie japońśkiej.

W Polsce nie widzi się reklam z udziałem osób o innym kolorze skóry, czy innej narodowości (w każdym razie nie zaznacza się tego jakoś dobitnie  - no może z wyjątkiem reklamy ...;). Jeżeli już pojawia się jakiś wątek wielokultorowy w reklamie (np. ostatnia reklama Hitachi wyświetlana w polskich mediach), to jednak za mało by móc stworzyć jakieś głębsze pojęcie na temat tego, jak wyglądają obcokrajowcy w polskich reklamach i jak się tworzy ich wizerunek. Polska i Japonia są do siebie bardzo podobne jeśli chodzi o homogeniczność (tam również odsetek obcokrajowców w stosunku do całej populacji kraju jest nie duży), a jednak w japońskich reklamach pojawiają się nawiązania do innych kultur czy narodowości. Zatem, jak wygląda profil obcokrajowca w świecie japońskiej reklamy?


Źródło: http://i.ytimg.com/vi/WPXL5slQUmY/hqdefault.jpg

Przykład reklamy Soft Banku (powyżej), obrazuje nam gaijina jako osobę przyjazną, będącą wręcz członkiem dość niestandardowej jak na japońskie standardy rodziny (gdzie np. pies jest jej głową;)). Nie wiadomo jednak, czy w ten sposób rzeczywiście próbowano ocieplić nieco wizerunek osoby spoza Japonii czy po prostu zaszokować widownie...

Źródło: http://www.japanprobe.com/wp-content/uploads/2011/07/umeshu-tastes-better-without-rubber-noses.jpg

Pojawiają się również obrazki takie jak te - gdzie pokazuje się ludzi z Zachodu w otoczeniu dobrze kojarzonych z europejskim światem symboli. Takie otoczenie, znajduje się dość często w przypadku produktów kojarzących się z krajami spoza Japonii (np. Whisky).


Na załączonych obrazkach nie da się uniknąć wrażenia, że mimo wszystko do osób spoza Japonii, w reklamach odnosi się z dystansem. Lądują one również w otoczeniu utartych schematów. To podobnie jak w Polsce. Jak widać, homogeniczność narodu ma bardzo duży wpływ na to jak wyglądają reklamy. Pierwsze skrzypce w japońskich reklamach grają jednak japończycy, aczkolwiek ciężko ocenić jak długo ten trend sie utrzyma...